1
Komentarze: 0
Mona wreszcie odpoczęła po dniu pełnym pracy. I stresu. Po pierwsze: wprosili się do niej goście, których szczerze nie lubiła, dopiero skończyła po nich sprzatać. Po drugie: dziś miała spotkanie o pracę. Nie wydawało jej się, żeby wypadła dobrze. I po trzecie i najgorsze: pokłóciła się z Jackiem. O jakąś drobnostkę, nawet już nie pamietała o co. "No to pięknie się zaczął tydzień" pomyslała. Włączyła komputer. Sama nie wiedziała po co. Może poczyta, że znowu ktoś w Afganistanie wysadził się w powietrze, albo, że jakiś sławny aktor nie zyje. Dupa. Korciło ją, żeby zadzwonić do Jacka. Żeby przeprosić za te epitety, za nie miłe słowa. Ale jakaś wewnętrzna duma nie pozwalała jej tego zrobić. Kochała go. Bardzo. "Nie, taka kłótnia to przecież nic." pomyslała. Byli ze sobą już dość długo. Ale czy wystarczajaco długo? Telefon. "Dzwoni Jacek" czyta. Odebrać, czy nie odebrać? Oto jest pytanie.
Dodaj komentarz